- Text Size +

- I nagle patrzę a zdjęcia moich stóp mają najwięcej polubień!

- Serio mówisz, że wystarczyły tylko zdjęcia stóp? Może też spróbuje? - Kate pomachała swoimi stopami z niepomalowanymi paznokciami

- Myślę, że tobie już wystarczy – zażartowała Mary

- A co jesteś zazdrosna?

- A ty byś nie była na moim miejscu? Zawsze byłaś ode mnie większa. Czemu to ja mam być tą najmniejszą! - Mary zrobiła się trochę wściekła.

- Wybacz nie pomyślałam.

- Nic się nie stało, po prostu mam dość bycia „malutką Mary”

- Przepraszam to serio moja wina. Byłam egoistyczna i ani razu nie pomyślałam o tobie. Żeby ci to wynagrodzić pójdźmy na pizzę. Ja stawiam.

Po skończonych zajęciach Mary udała się w kierunku przystanku by wrócić do domu. Przed bramą czekała na nią Kate.

-To co idziemy?

- Czekaj, ty nie żartowałaś z tą pizzą?

- Nie, naprawdę mi przykro, aby to pokazać przez cała drogę do pizzerii zostanę w tym rozmiarze.

- Naprawdę nie musisz tego robić.

- Ale chcę, a teraz chodźmy zanim zrobi się kolejka, to bardzo popularna miejscówka.

Obie dziewczyny szły w kierunku pizzerii. Żadna z nich nie zwiększyła się nawet o centymetr. Za to większość mijających ich kobiet i czasami mężczyzn było już w większych rozmiarach.

- Pójdźmy przez park, będzie szybciej – zaproponowała Kate.

W parku z racji tego, że alejki były szerokie można było zobaczyć ludzi, którzy decydowali się na jeszcze większe rozmiary niż ci na wąskich i małych chodnikach. Gdy obie dziewczyny szły zauważyły, że w ich stronę kieruje się kobieta z czarnymi kręconymi włosami. Na oko mająca jakieś 12 metrów olbrzymka była tak wysoka jak pobliskie drzewa. Mary wpatrywała się w nią – nie widziała wcześniej nikogo tak dużego (na żywo). Kobieta była coraz bliżej. Trzymała przed twarzą telefon kompletnie nie zwracając uwagi na malutkie osoby przed nią.

- Uwaga! - krzyknęła Kate i odepchnęła Mary akurat w momencie, gdy jej stopa w adidasach znalazła się nad nią.

- Uważaj jak idziesz! - Krzyknęła Kate do zapatrzonej w telefon olbrzymki

Kobieta odłożyła telefon i odwróciła się w ich stronę.

- Mówiłaś coś? - Z racji na rozmiar jej głos był głośniejszy niż przeciętny

- Tak, prawie rozdeptałaś moją przyjaciółkę!

- To moja wina, że kręci się pod moimi stopami?

- Gdybyś trochę uważała zamiast gapić się w ten telefon. To, że jesteś większa nie znaczy, że możesz sobie chodzić nie zwracając uwagi na nic.

- Kate przestań, nie denerwuj jej

Olbrzymka wyciągnęła swoją rękę z czarnymi paznokciami i chwyciła Kate

- Puść mnie ty szmato

- Coś ty do mnie powiedziała? - W jej głosie było słychać wyraźną wściekłość.

Mary była pewna, że to się źle skończy. Nagle z oddali usłyszała głos, o wiele głośniejszy i bardziej potężny, oraz tak jakby znajomy.

- COŚ SIE STAŁO KOCHANIE?

- O nie…

Mary zauważyła postać zbliżającą się w ich stronie. Postać kobiety z blond włosami. Przed nimi stała Julia Woods mająca na oko ponad 20 metrów. Mary chciała uciekać, ale nie mogła zostawić Kate. (Dodatkowo strach sprawił, że nie mogła ruszyć żadnym mięśniem). Olbrzymka w butach na obcasie górowała nad pobliskimi drzewami. Nie było ucieczki.

- Ten robak obraził mnie za to, że niby prawie rozdeptałam jej przyjaciółkę.

Julia spojrzała na Kate uwięzioną w uścisku a następnie na małą przestraszoną Mary. Czuła jej zimny wzrok gotowa przyjąć każdą karę, którą jej wymierzy, jednak Julia nie zareagowała. czyżby jej nie rozpoznała?

- SŁUCHAJ, OBRAŹIŁAŚ MOJĄ DZIEWCZYNE. DLATEGO MUSISZ JEJ TO WYNAGRODZIĆ. - Spojrzała na 12-metrową kobietę i dała jej znak. Ta usiadła na trawie i wyciągnęła nogi.

- ZA KARĘ MACIE OBYWIE WYMASOWAĆ JEJ STOPY.

- Oj tak, te cudeńka siedzą w tych butach cały dzień.

Kobieta zdjęła buty i skarpetki ukazując ogromne śmierdzące stopy. Nawet Mary, która stała kilka metrów mogła poczuć ten odrażający zapach. Kate nie chciała tego robić, ale widząc Mary tak bardzo przerażoną postanowiła, że zrobi to co jej każą. Stanęła przed ogromną stopą. Paznokcie pomalowane również czarnym lakierem były wyraźnie odpryśnięte. Podeszwa była cała pokryta brudem oraz błyszczała od potu. Podeszła do jej lewej stopy, która sięgała jej do piersi, i położyła na pomarszczonym spodzie swoje ręce. Zaczęła masować w miarę energicznie, choć ze względu na rozmiar nie było to wygodne. Mimo to olbrzymia kobieta wydawała się być zadowolona. W pewnym momencie jej palce zaczęły napierać na jej piersi, a następnie się nimi bawić. Kate bardzo się to nie spodobało, ale nie mogła nic zrobić. W pewnej jej chwili palce zawędrowały wyżej w kierunku jej twarzy.  Nagle jej głowa znalazła się pomiędzy dwoma jej palcami. Kate mogła zobaczyć spore kłębki brudu.

- Liż! - Rozkazała olbrzymka

Kate, choć niechętnie wyciągnęła język i przejechała nim po jej skórze. Było to obrzydliwe, tak jakby lizała kawał brudnej soli. W tej samej chwili jej stopa podniosła się razem z nią i zbliżyła się w stronę twarzy gigantki.

- Mogłabym zgnieść twoją głowę jak winogrono, ale ponieważ byłaś posłuszna nie zrobię tego.

- I JAK ZADOWOLONA? – zapytała Julia mniejszą gigantkę.

- Ten robaczek jest dobrym niewolnikiem, natomiast ta druga w ogóle się nie ruszyła.

Mary cały czas stała w miejscu sparaliżowana strachem.

- POZWÓL, ŻE JA SIĘ TYM ZAJMĘ

Ogromna kobieta podeszła do Mary. Jej całe życie zaczęło przelatywać przed oczami. Szkoła, upokorzenie, strach, który miała chodząc na zajęcia, Bała się jej przez całe swoje życie, a teraz Julia stoi przed nią dziesięć razy większa, a ona nie może nic zrobić. Jej ogromna twarz zbliżyła się

- ROZKAZAŁAM CI MASOWAĆ STOPY MOJEJ DZIEWCZYNY, A JAK WIDZĘ NIE CHCESZ TEGO ROBIĆ. JESTEŚ ROBAKIEM. A WIESZ CO ROBIE Z ROBAKAMI? MIAŻDŻE JĘ!

Kobieta wstała i podniosła stopę. Mary zobaczyła podeszwę jej szpilki wytartą i brudną od chodzenia. Zaakceptowała swój los. Podniosła głowę a następnie rozłożyła ramiona pokazując, że jest gotowa.

- Mary Nieee! - Krzyknęła Kate

-MARY?

Olbrzymka nie rozdeptała Mary. Zamiast tego wyciągnęła swoją rękę i podniosła ją by się jej lepiej przyjrzeć.

- OMG, TO FAKTYCZNIE TY. MALUTKA MARY JONES!

JAK CI SIĘ PODOBA MOJ ROZMIAR? TROCHĘ MI SIĘ UROSŁO OD NASZEGO OSTATNIEGO SPOTKANIA. ZAMIERZAŁAM CIE ROZDETAC JAK ROBAKA, ALE TERAZ MAM CO DO CIEBIE INNE PLANY. ZOSTANIESZ NASZYM ZWIERZACZKIEM. BEDZIESZ MASOWAĆ NASZE STOPY I ZADOWALAĆ NAS W SYPIALNI. CO TY NA TO ANN?

Jasne, zawsze chciałam mieć małego zwierzaczka-niewolnice – odpowiedziała mniejsza olbrzymka nadal bawiąc się Kate między stopami.

Mary nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Miałaby zostać zwierzakiem i służyć kobiecie, która zmieniła jej życie w koszmar? Chyba lepiej byłoby zginąć.

- CÓŻ, ALE NADAL TRZEBA CIĘ UKARAĆ ZA TWÓJ BRAK SZACUNKU. HMM A MOŻE BY TAK… CZEMU ZROBIŁO SIĘ TAK CIEMNO

W tej chwili zrobiło się ciemno jak w nocy, mimo że do zachodu słońca zostało jeszcze parę godzin.

- O K****!

Wszystkie kobiety odwróciły się w stronę miasta. Na horyzoncie pojawiło się obiekt, który zasłonił słońce, a one wszystkie były w jego cieniu. Tym obiektem była kobieta azjatyckiego pochodzenia. Mary rozpoznała ją.

- Seiko.

You must login (register) to review.