[polish] SizerTech by gryter4
Summary:

Jak bardzo zmieni się życie dwóch kobiet po wprowadzeniu nowej aplikacji do zmiany
rozmiaru?


Categories: Butt, Crush, Destruction, Feet, Footwear, Humiliation, Odor, Violent Characters: None
Growth: Amazon (7 ft. to 15 ft.), Giga (1 mi. to 100 mi.), Mega (501 ft. to 5279 ft.)
Shrink: None
Size Roles: F/f, FF/f
Warnings: None
Challenges: None
Series: None
Chapters: 4 Completed: Yes Word count: 7507 Read: 1566 Published: October 31 2023 Updated: November 21 2023

1. Rozdział 1 - wstęp by gryter4

2. Rozdział 2 - Stare problemy by gryter4

3. Rozdział 3 - Seiko by gryter4

4. Rozdział 4 - The end by gryter4

Rozdział 1 - wstęp by gryter4

Mary była zwykłą dziewczyną o brązowych włosach i niebieskich oczach. Wyglądała jak zwykła przeciętna kobieta w jej wieku z wyjątkiem jednej rzeczy – jej wzrostu. Była po prostu niska. Już zaczynając liceum była najniższą osobą w klasie mając zaledwie 145 cm wzrostu, podczas gdy pozostałe dziewczyny miały ok 20 cm więcej. Z tego powodu stała się obiektem żartów i wyzwisk. Były to dla niej szczególnie ciężkie lata. Zwłaszcza, że była jedna osoba, przez którą życie Mary zmieniło się w piekło – Julia Woods. 180 cm czystego zła z blond włosami. Najpopularniejsza i najbogatsza dziewczyna w szkole. W porównaniu do Mary była olbrzymką, niczym jakaś grecka bogini, i tak kazała siebie traktować. Wszyscy chłopcy wielbili ją pragnąc, aby ich zauważyła. W tym samym czasie żaden z nich nawet nie spojrzał na Mary. Dla bezpieczeństwa postanowiła się nie wyróżniać, siedzieć cicho i jakoś przeczekać ten ciężki okres. Wychodziło jej to aż do pewnego dnia. Na zajęciach z wf-u nauczycielka postanowiła, że zagrają w koszykówkę. Z względu na swój wzrost Mary była wybrana do drużyny jako ostatnia, ale nie przeszkadzało jej to. Jednakże okazało się, że Julia została kapitanem drużyny przeciwnej. Mecz przebiegł normalnie, praktycznie aż do końca obie drużyny miały podobny wynik. W ostatniej minucie piłka trafiła do Mary, która była najbliżej kosza a przed sobą miała tylko jedną przeszkodę – Julie. Kierowała się emocjami, przemknęła pod jej nogami i pechowo dla niej trafiła odbierając zwycięstwo drużynie Julie. Blondynka była wyraźnie wściekła. Po zajęciach dziewczyny poszły do szatni. Mary zaczęła się przebierać w swoje normalne ubrania. Kiedy większość dziewczyn wyszła pojawiła się Julie w towarzystwie dwóch dziewczyn, które ja złapały tak, że nie mogła się ruszyć. Julie podeszła do niej po czym pochyliła się i patrząc jej prosto w twarz powiedziała:

- Co ty sobie wyobrażasz?

Mary była przerażona.

- Zjawiasz się jak gdyby nigdy nic i masz czelność upokorzyć mnie? Jesteś niczym robak, I zasłużyłaś żeby cię tak traktować.

Dziewczyny popchnęły Mary tak, że w tej chwili leżała plecami na podłodze.

- A wiesz co robię z robakami? MIAŻDZE JE!

Spojrzała do góry na postać Julie. Z tej perspektywy była ona jeszcze większa. Ujrzała jak olbrzymka zdejmuje swój lewy but ukazując śmierdzącą błyszczącą od potu stopę. W tej chwili jej stopa zaczęła się do niej zbliżać z dużą prędkością.

- To jest twoje miejsce, jesteś pyłkiem kurzu pod moimi boskimi stopami.

Stopy Julie naciskały coraz mocniej. Usta Mary wypełnił brud i słony pot. Na samym końcu ponownie podniosła stopę i z całej siły nadepnęła jej na twarz prawie łamiąc nos.

- Mam nadzieje, że zrozumiałaś. Ze mną się nie zadziera robaku.

Odchodząc splunęła jej w twarz. Mary leżała przez chwilę na brudnej podłodze z wyraźnym śladem stopy odciśniętym na twarzy. Gdy wyszła z szatni musiała udawać, że nic się nie stało. Po powrocie do domu, weszła do swojego pokoju cała zapłakana, pełna złości na Julie za to co jej zrobiła. Wiedziała, że nie ma szans z nią wygrać.

Jakże chciałabym być taka wielka jak ona. - Marzyła jednocześnie płacząc. 

Od tego czasu minęło kilka lat. Udało jej się jakoś przeżyć, choć cały czas bała się Julie. Skończyła szkołę ze średnimi ocenami, ale wystarczającymi by dostać się na studia z dala od domu. Uciekła, mogła zacząć wszystko od nowa. Oczywiście nadal nie czuła się pewnie ze względu na swój wzrost, który się nie zmienił, ale za to było jej lepiej wiedząc, że nikt już jej nie będzie gnębił. Wyglądało na to, że wszystko szło w dobrym kierunku. Chwilę po rozpoczęciu studiów poznała pewną dziewczynę - Kate i obydwie od razu się zaprzyjaźniły. Kate podobnie jak ona również była niska, (choć wyższa niż ona) więc czuła się przy niej dobrze. Szybko okazało się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Pewnego dnia Mary czekała na autobus, który miał ją zawieść na uczelnię. Przy okazji również na Kate, która również jeździła tym samym autobusem. Nagle zobaczyła ją. Urocza pewna siebie brunetka o zielonych oczach i szerokim uśmiechu zbliżała się w jej stronę. Jednak coś było inaczej. Wydawała się wyższa niż zazwyczaj. (Kiedy masz problem ze swoim wzrostem zauważa się takie rzeczy)

- Może założyła buty na obcasie? - Pomyślała

Spojrzała na jej nogi, lecz ujrzała tylko jej stare znoszone sneakersy.

- Pewnie coś mi się wydaje.

Kate podeszła bliżej i przywitała się z nią

- Cześć!

- Hej!

Mary spojrzała na nią. Normalnie jej wzrok leży na wysokości jej nosa lecz teraz był na poziomie jej pomalowanych czerwoną szminką ust. Przez cała drogę na uczelnię rozmawiały na luzie. Choć w głębi duszy wzrost Kate bardzo jej przeszkadzał. Czy to możliwe żeby urosła nagle w tak krótkim czasie, a może to ona sama zmalała? W pewnym momencie Kate zauważyła, że Mary jest bardziej zamyślona niż zazwyczaj.

- Zachowujesz się jakoś dziwnie dzisiaj. Coś się stało?

- Nie… znaczy wiem, że głupio to zabrzmi, ale czy ostatnio nie byłaś niższa?

- A, o to chodzi. Faktycznie mój wzrost się zmienił, dzięki że zauważyłaś. Co prawda chciałam to na razie trzymać w tajemnicy, ale chyba nie jestem zbyt dyskretna.

- Chyba nie rozumiem.

- Otóż znajoma mojej mamy pracuje w klinice i udało jej się załatwić mi miejsce.

- Jakiej klinice? O co tu chodzi? - Mary nie rozumiała nic ze słów przyjaciółki.

- No jak to o co? Chodzi o SizerTech!

- Sizer… co?

- Co ty żyjesz pod kamieniem? SizerTech, jedyna firma oferująca zmiany rozmiaru.

- Pierwsze słyszę.

- Ok, otóż pewien Chińczyk stworzył technologie umożliwiającą zmianę rozmiarów materii organicznej i udało mi się już urosnąć!

- Co ty gadasz? A jak to w ogóle działa?

- Zasadniczo nie umiem dobrze wytłumaczyć tego naukowego bełkotu, musiała byś zapytać się kogoś, kto tam pracuje, ale w skrócie: Idziesz do specjalnej kliniki, tam wszczepiają ci taki miniaturowy chip, który generuje jakieś promieniowanie i bum jesteś większa!

- Tylko tyle? A jak bardzo możesz urosnąć?

- Otóż… Chip łączy się z specjalną aplikacją, w której możesz wybrać swój rozmiar, ale żeby zwiększyć maksymalny rozmiar, ktoś musi ci zapłacić. Jeden dolar dodaje około pół centymetra do maksymalnego rozmiaru. Plus jest taki, że możesz zarobić na tym dodatkowo jakieś 5%.

- I ktoś ci już zapłacił, ze udało ci się na tyle urosnąć?

- Tak właściwie to zapłacili mi tylko dolara, resztę dopłaciłam sama.

- Ok, rozumiem. Mogę o coś jeszcze spytać?

- Jasne

- Czy mi też możesz załatwić wizytę w klinice?

- Postaram się, ale niczego nie obiecuje. Wszystko zależy od przyjaciółki mojej mamy.

- Dzięki, jesteś najlepsza.

 

Przez resztę dnia Mary nie mogła się skupić. Jej myśli co chwilę wracały do SizerTechu. Dostała wreszcie szanse spełnienia swoich marzeń. Tyle razy marzyła żeby być wielką i zemścić się na tych, którzy się z niej śmiali. Teraz będzie to możliwe. Z całego dnia zajęć nie zapamiętała zbyt wiele. Po powrocie do mieszkania włączyła laptopa i zaczęła szukać informacji o SizerTechu. To co znalazła pokrywało się z tym, co powiedziała jej Kate. Przeraził ją jednak pewien fakt .Mimo oficjalnie wykonanie zabiegu nie jest jeszcze możliwe, już teraz nie ma wolnych miejsc aż do końca roku! Przez kolejne kilka dni Mary czekała na jakąkolwiek wiadomość od Kate. W tym samym czasie na uczelni zaczęło pojawiać się coraz więcej plotek i rozmów na temat SizerTechu. Gdziekolwiek nie poszła każdy o tym mówił. Trzy dni później wieczorem dostała telefon od Kate – udało jej się załatwić jeszcze jedno miejsce. Nigdy nie była tak szczęśliwa. Z tego powodu nie mogła zasnąć. Następnego ranka po śniadaniu udała się pod wskazany adres. Był to zwykły budynek przypominający wyglądem aptekę. Kate kazała jej wejść od tylnego wejścia. Cała przerażona zapukała do ciężkich metalowych drzwi. Otworzyła je kobieta po 40 ubrana w fartuch laboratoryjny.

- Dzień dobry nazywam się Mary Jones i…

- Tak, wiem wszystko od Kate. Zapraszam. - Przerwała jej, zanim zdążyła skończyć pierwsze zdanie

Mary weszła do gabinetu. Był to zwykły pokój z sprzętem laboratoryjnym.

- Dobrze możemy zaraz zaczynać, ale najpierw muszę przeprowadzić kilka testów. W tym czasie możesz dowiedzieć się trochę więcej – podała Mary małą broszurkę pełną informacji na temat działania technologii SizerTech. Otóż, specjalnie zaprojektowany chip komputerowy generuje fale o określonej częstotliwości, która sprawia, że komórki materii organicznej zwiększają swoją objętość. Dodatkowo komórki te również generują promieniowanie krótkiego zasięgu działające na materie nieorganiczną, dzięki czemu nie będzie potrzebować nowych ubrań (o ile w ogóle dostała by w takim rozmiarze). Gdy skończyła czytać kobieta wróciła ze specjalnym urządzeniem w ręku. Przypominał on coś w rodzaju pistoletu.

- Za chwilę poczujesz lekkie ukłucie

*KLIK* Mary poczuła falę zimna płynącą przez jej ciało.

- I gotowe, Od teraz możesz się cieszyć swoim nowym rozmiarem. Tylko proszę nie mów nikomu, że byłaś u mnie. Dobrze?

- Oczywiście, do widzenia

Mary wracając do domu nie mogła powstrzymać się z radości. Gdy wróciła do domu zainstalowała aplikację. Mimo że była to wersja beta, już miała tysiące pobrań. Po uruchomieniu udało jej się wykryć i połączyć ze swoim chipem. Sama aplikacja była dosyć prosta. W swoim profilu miała kilka opcji. Mogła wstawić jakieś zdjęcie lub film, albo rozpocząć transmisję na żywo (obecnie niedostępne). W drugiej zakładce można było przejrzeć proponowane, oraz tę najbardziej popularne profile. A w ostatniej wyświetlały się aktualne transmisje na żywo (obecnie 0 transmisji). Po kliknięciu w profil danej osoby można było zobaczyć przycisk z opcją zapłaty. Niektórzy dodatkowo oferowali specjalne pliki tylko dla tych co zapłacili. Każdy profil miał wyświetlony aktualny maksymalny rozmiar. Mary postanowiła zacząć od czegoś prostego. Napisała coś o sobie, zrobiła kilka zdjęć, i... Czekała. Jako że była studentką, i w dodatku sama opłacała swoje mieszkanie nie było jej stać żeby sobie samej zapłacić tak jak Kate. Pozostało tylko liczyć na wpłaty od innych. Przez następne parę godzin, co chwilę sprawdzała czy nie pojawiło się jakieś powiadomienie. Dopiero wieczorem jej telefon zawibrował - dostała pierwszą wpłatę w wysokości 1 dolara.

- Cóż to i tak coś – pomyślała i otworzyła nową zakładkę z możliwością zmiany rozmiaru. Wybrała maksymalny, wcisnęła guzik, zamknęła oczy i… Poczuła falę energii podobną do tej, jaką czuła w trakcie zabiegu tylko tym razem była to fala ciepła. Gdy otworzyła oczy stała nadal w swoim pokoju. Zabrała miarę i zmierzyła swój wzrost – pół centymetra więcej. TO DZIAŁA. Szczęśliwa wróciła do swoich zajęć znowu czekając na kolejne wpłaty.  Nie mogła się doczekać żeby pochwalić się Kate. Gdy kolejnego dnia znowu czekała na autobus ujrzała ją w oddali.

- Cześć!

- Hej!

Gdy Mary spojrzała na nią zdała sobie sprawę, że tym razem oczy ma na wysokości jej podbródka, i to mimo tego, że urosła pół centymetra!

- Znajoma mojej mamy opowiadała o tobie. I jak wrażenia?

- Świetnie pół centymetra wzrostu, ale widzę, że tobie również się urosło.

- Tak i tym razem nie musiałam wydawać ani centa.

- Gratuluje, sama chciałabym mieć już tyle.

- Spokojnie musisz trochę poczekać, u mnie też na początku nie szło za dobrze, a poza tym od jutra startuje pełna wersja, więc pewnie będzie większa popularność

- W sumie to masz racje.

Na uczelni temat SizerTechu nadal był popularny. Teraz, gdy zbliżała się oficjalna premiera i możliwość skorzystania z zabiegu praktycznie każdy o tym mówił. Masa dziewczyn chwaliła się miejscem w kolejce na zabieg, i o tym co zrobią ze swoim nowym rozmiarem.

Wykładowcy mieli sporo problemu żeby uspokoić podekscytowany tłum. Następny dzień był bardzo wyjątkowy. Na ulicach pojawiły się tłumy ludzi ustawione w kolejkach do klinik, których było tylko kilka w mieście. Media społecznościowe oszalały. Wszędzie mówiło się tylko o tym. Mary liczyła na to, że w związku z tym uda się jej dzisiaj zdobyć kilku nowych fanów. Lecz tak się nie stało. Przez te wszystkie dni udało jej się zyskać tylko 3 centymetry. Liczyła na więcej. Prawda była taka, że mało kto zauważył jej wzrost. Dodatkowo najgorsze było to, że zaczęła spotykać osoby, które były większe o kilka – kilkanaście centymetrów, przez co znowu czuła się malutka tak jak w liceum. Gdy kolejny raz spotkała się z Kate, aby z nią o tym porozmawiać, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ona znowu urosła, tym razem musiała pochylać głowę do tyłu żeby spojrzeć jej w twarz. Po krótkiej chwili siedziały znowu w autobusie rozmawiając.

- Słuchaj może masz mało ciekawy profil. Wiele od tego zależy. Hmmm Zerknijmy. I tu tkwi problem. Jesteś nudna. Wybacz, że ci to mówię, ale takie są fakty. Powinnaś się bardziej postarać, może coś bardziej seksownego?

- Nie będę rozbierać się przed obcymi, wiesz, co inni o tym powiedzą?

- Nie mówię żebyś się od razu rozbierała, ale póki co twój profil nie mówi o tobie zupełnie nic. Może poprzeglądaj inne profile i poeksperymentuj trochę? Myślę, że to, chociaż trochę pomoże

- Skoro tak mówisz.

Z racji na coraz to większą liczbę osób korzystających z aplikacji uczelnie wprowadziły szereg zakazów. Duże tłoki w korytarzach oraz ludzie niemieszczący się na krzesłach sprawiły, że ustalono zasadę, która nakazuje, aby żaden student nie miał wzrostu przekraczającego dwóch metrów (chyba, że to był jego naturalny wzrost). Oczywiście nauczyciele nie musieli przestrzegać tych zasad. Chętnie nawet korzystali ze większego wzrostu, aby lepiej widzieć całą salę wraz ze studentami siedzącymi z tyłu. Przynajmniej na zajęciach Mary nie czuła się aż tak źle, gdy widziała jak część osób zmniejsza się przed bramą wejściową. Po powrocie do domu położyła się w łóżku i zaczęła przeglądać profile różnych osób. Większość z nich były to kobiety ubrane w seksowną bieliznę czy z masą makijażu w seksownych pozach. Ale były też inne profile. Jeden z nich należał do młodej pary, którzy postanowili uprawiać miłość w miejscach publicznych np. w parkach czy plażach. Z jakiegoś powodu kobieta dostała większe zainteresowanie i była teraz około dwa razy większa od swojego chłopaka. Na innym profilu była kobieta, która pozowała z różnymi zwykłymi przedmiotami żeby ukazać różnice rozmiaru np. duży arbuz wydawał się malutki jak pomarańcz w jej ogromnych dłoniach. Na następnym profilu ujrzała kobietę pozującą z małymi plastikowymi figurkami udając ogromną gigantkę. Ten widok trochę pobudził wyobraźnie Mary. Następny profil przedstawiał kobietę azjatyckiego pochodzenia o imieniu Seiko, która na swoich zdjęciach prezentowała głównie swoje stopy. Bose, w butach, z pomalowanymi na różowo paznokciami czasami z biżuterią np. pierścionkami, Zawsze w różnych pozach. Czasami pokazywała tylko spód a czasami tylko palce. Było tego mnóstwo, ale miała też zadziwiająco dużo wyświetleń.

- Może ludzie lubią takie rzeczy? - Pomyślała Mary patrząc na swoje własne stopy.

Nigdy nie uważała stóp za coś wyjątkowego, właściwie po sytuacji z Julie patrzyła na cudze stopy z obrzydzeniem a nawet lekkim strachem. Jednocześnie starała się dbać o swoje. Poruszała palcami z paznokciami pomalowanymi na czarno głęboko się zastanawiając. Zrobiła kilka nowych zdjęć część z nich wyglądała jak poprzednie tylko, że założyła ubrania pokazujące więcej jej atutów. Oprócz tego postanowiła zaryzykować i zrobiła kilka zdjęć swoich stóp, część boso, część w klapkach. Po zrobieniu tych zdjęć w przeciągu kilkunastu minut miała już pierwsze wpłaty. Do końca dnia zarobiła tyle, że mogła już urosnąć do ponad dwóch metrów. Następnego dnia znowu czekała na przystanku podekscytowana, nie mogąc się doczekać, co powie Kate. Ale ona się nie pojawiła. Autobus podjechał prawie na przystanek a jej nadal nie było. Zaczęła wsiadać do środka, gdy z daleka ujrzała biegnącą Kate. Szczęka jej opadła, gdy zdała sobie sprawę z tego jak ona jest wielka. Na oko miała ze cztery metry, była dwa razy większa od niej! Udało jej się dobiec do autobusu, ale nie udało jej się zmieścić w drzwiach. Użyła aplikacji żeby zmniejszyć się do dwóch metrów. Po raz pierwszy w życiu miała taki sam wzrost jak Mary.

- Co to ***** było!?

- Pomyślałam, że rada, którą ci dałam jest na tyle dobra, że sama jej spróbuje i jak widać…, Ale widzę, że ty też się nie obijałaś

- No. Pozwól, że wszystko ci opowiem.

[…]

Rozdział 2 - Stare problemy by gryter4

- I nagle patrzę a zdjęcia moich stóp mają najwięcej polubień!

- Serio mówisz, że wystarczyły tylko zdjęcia stóp? Może też spróbuje? - Kate pomachała swoimi stopami z niepomalowanymi paznokciami

- Myślę, że tobie już wystarczy – zażartowała Mary

- A co jesteś zazdrosna?

- A ty byś nie była na moim miejscu? Zawsze byłaś ode mnie większa. Czemu to ja mam być tą najmniejszą! - Mary zrobiła się trochę wściekła.

- Wybacz nie pomyślałam.

- Nic się nie stało, po prostu mam dość bycia „malutką Mary”

- Przepraszam to serio moja wina. Byłam egoistyczna i ani razu nie pomyślałam o tobie. Żeby ci to wynagrodzić pójdźmy na pizzę. Ja stawiam.

Po skończonych zajęciach Mary udała się w kierunku przystanku by wrócić do domu. Przed bramą czekała na nią Kate.

-To co idziemy?

- Czekaj, ty nie żartowałaś z tą pizzą?

- Nie, naprawdę mi przykro, aby to pokazać przez cała drogę do pizzerii zostanę w tym rozmiarze.

- Naprawdę nie musisz tego robić.

- Ale chcę, a teraz chodźmy zanim zrobi się kolejka, to bardzo popularna miejscówka.

Obie dziewczyny szły w kierunku pizzerii. Żadna z nich nie zwiększyła się nawet o centymetr. Za to większość mijających ich kobiet i czasami mężczyzn było już w większych rozmiarach.

- Pójdźmy przez park, będzie szybciej – zaproponowała Kate.

W parku z racji tego, że alejki były szerokie można było zobaczyć ludzi, którzy decydowali się na jeszcze większe rozmiary niż ci na wąskich i małych chodnikach. Gdy obie dziewczyny szły zauważyły, że w ich stronę kieruje się kobieta z czarnymi kręconymi włosami. Na oko mająca jakieś 12 metrów olbrzymka była tak wysoka jak pobliskie drzewa. Mary wpatrywała się w nią – nie widziała wcześniej nikogo tak dużego (na żywo). Kobieta była coraz bliżej. Trzymała przed twarzą telefon kompletnie nie zwracając uwagi na malutkie osoby przed nią.

- Uwaga! - krzyknęła Kate i odepchnęła Mary akurat w momencie, gdy jej stopa w adidasach znalazła się nad nią.

- Uważaj jak idziesz! - Krzyknęła Kate do zapatrzonej w telefon olbrzymki

Kobieta odłożyła telefon i odwróciła się w ich stronę.

- Mówiłaś coś? - Z racji na rozmiar jej głos był głośniejszy niż przeciętny

- Tak, prawie rozdeptałaś moją przyjaciółkę!

- To moja wina, że kręci się pod moimi stopami?

- Gdybyś trochę uważała zamiast gapić się w ten telefon. To, że jesteś większa nie znaczy, że możesz sobie chodzić nie zwracając uwagi na nic.

- Kate przestań, nie denerwuj jej

Olbrzymka wyciągnęła swoją rękę z czarnymi paznokciami i chwyciła Kate

- Puść mnie ty szmato

- Coś ty do mnie powiedziała? - W jej głosie było słychać wyraźną wściekłość.

Mary była pewna, że to się źle skończy. Nagle z oddali usłyszała głos, o wiele głośniejszy i bardziej potężny, oraz tak jakby znajomy.

- COŚ SIE STAŁO KOCHANIE?

- O nie…

Mary zauważyła postać zbliżającą się w ich stronie. Postać kobiety z blond włosami. Przed nimi stała Julia Woods mająca na oko ponad 20 metrów. Mary chciała uciekać, ale nie mogła zostawić Kate. (Dodatkowo strach sprawił, że nie mogła ruszyć żadnym mięśniem). Olbrzymka w butach na obcasie górowała nad pobliskimi drzewami. Nie było ucieczki.

- Ten robak obraził mnie za to, że niby prawie rozdeptałam jej przyjaciółkę.

Julia spojrzała na Kate uwięzioną w uścisku a następnie na małą przestraszoną Mary. Czuła jej zimny wzrok gotowa przyjąć każdą karę, którą jej wymierzy, jednak Julia nie zareagowała. czyżby jej nie rozpoznała?

- SŁUCHAJ, OBRAŹIŁAŚ MOJĄ DZIEWCZYNE. DLATEGO MUSISZ JEJ TO WYNAGRODZIĆ. - Spojrzała na 12-metrową kobietę i dała jej znak. Ta usiadła na trawie i wyciągnęła nogi.

- ZA KARĘ MACIE OBYWIE WYMASOWAĆ JEJ STOPY.

- Oj tak, te cudeńka siedzą w tych butach cały dzień.

Kobieta zdjęła buty i skarpetki ukazując ogromne śmierdzące stopy. Nawet Mary, która stała kilka metrów mogła poczuć ten odrażający zapach. Kate nie chciała tego robić, ale widząc Mary tak bardzo przerażoną postanowiła, że zrobi to co jej każą. Stanęła przed ogromną stopą. Paznokcie pomalowane również czarnym lakierem były wyraźnie odpryśnięte. Podeszwa była cała pokryta brudem oraz błyszczała od potu. Podeszła do jej lewej stopy, która sięgała jej do piersi, i położyła na pomarszczonym spodzie swoje ręce. Zaczęła masować w miarę energicznie, choć ze względu na rozmiar nie było to wygodne. Mimo to olbrzymia kobieta wydawała się być zadowolona. W pewnym momencie jej palce zaczęły napierać na jej piersi, a następnie się nimi bawić. Kate bardzo się to nie spodobało, ale nie mogła nic zrobić. W pewnej jej chwili palce zawędrowały wyżej w kierunku jej twarzy.  Nagle jej głowa znalazła się pomiędzy dwoma jej palcami. Kate mogła zobaczyć spore kłębki brudu.

- Liż! - Rozkazała olbrzymka

Kate, choć niechętnie wyciągnęła język i przejechała nim po jej skórze. Było to obrzydliwe, tak jakby lizała kawał brudnej soli. W tej samej chwili jej stopa podniosła się razem z nią i zbliżyła się w stronę twarzy gigantki.

- Mogłabym zgnieść twoją głowę jak winogrono, ale ponieważ byłaś posłuszna nie zrobię tego.

- I JAK ZADOWOLONA? – zapytała Julia mniejszą gigantkę.

- Ten robaczek jest dobrym niewolnikiem, natomiast ta druga w ogóle się nie ruszyła.

Mary cały czas stała w miejscu sparaliżowana strachem.

- POZWÓL, ŻE JA SIĘ TYM ZAJMĘ

Ogromna kobieta podeszła do Mary. Jej całe życie zaczęło przelatywać przed oczami. Szkoła, upokorzenie, strach, który miała chodząc na zajęcia, Bała się jej przez całe swoje życie, a teraz Julia stoi przed nią dziesięć razy większa, a ona nie może nic zrobić. Jej ogromna twarz zbliżyła się

- ROZKAZAŁAM CI MASOWAĆ STOPY MOJEJ DZIEWCZYNY, A JAK WIDZĘ NIE CHCESZ TEGO ROBIĆ. JESTEŚ ROBAKIEM. A WIESZ CO ROBIE Z ROBAKAMI? MIAŻDŻE JĘ!

Kobieta wstała i podniosła stopę. Mary zobaczyła podeszwę jej szpilki wytartą i brudną od chodzenia. Zaakceptowała swój los. Podniosła głowę a następnie rozłożyła ramiona pokazując, że jest gotowa.

- Mary Nieee! - Krzyknęła Kate

-MARY?

Olbrzymka nie rozdeptała Mary. Zamiast tego wyciągnęła swoją rękę i podniosła ją by się jej lepiej przyjrzeć.

- OMG, TO FAKTYCZNIE TY. MALUTKA MARY JONES!

JAK CI SIĘ PODOBA MOJ ROZMIAR? TROCHĘ MI SIĘ UROSŁO OD NASZEGO OSTATNIEGO SPOTKANIA. ZAMIERZAŁAM CIE ROZDETAC JAK ROBAKA, ALE TERAZ MAM CO DO CIEBIE INNE PLANY. ZOSTANIESZ NASZYM ZWIERZACZKIEM. BEDZIESZ MASOWAĆ NASZE STOPY I ZADOWALAĆ NAS W SYPIALNI. CO TY NA TO ANN?

Jasne, zawsze chciałam mieć małego zwierzaczka-niewolnice – odpowiedziała mniejsza olbrzymka nadal bawiąc się Kate między stopami.

Mary nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Miałaby zostać zwierzakiem i służyć kobiecie, która zmieniła jej życie w koszmar? Chyba lepiej byłoby zginąć.

- CÓŻ, ALE NADAL TRZEBA CIĘ UKARAĆ ZA TWÓJ BRAK SZACUNKU. HMM A MOŻE BY TAK… CZEMU ZROBIŁO SIĘ TAK CIEMNO

W tej chwili zrobiło się ciemno jak w nocy, mimo że do zachodu słońca zostało jeszcze parę godzin.

- O K****!

Wszystkie kobiety odwróciły się w stronę miasta. Na horyzoncie pojawiło się obiekt, który zasłonił słońce, a one wszystkie były w jego cieniu. Tym obiektem była kobieta azjatyckiego pochodzenia. Mary rozpoznała ją.

- Seiko.

Rozdział 3 - Seiko by gryter4
Author's Notes:

W tym rozdziale po raz pierwszy pojawia się giga-gigantka

Gigantyczna kobieta zblizala się do maltkiego miasto przed nią. Na ulicach wybuchła panika. Każdy jej krok powodował wstrząsy które były coraz mocniejsze. Jeden z nich sprawił że przerażona Julie nieświadomie wypuściła Mary z uścisku. Kobieta Zaczeła spadać coraz szybciej w kierunku ziemi. Kate widząc to postanowiała działać. Jej również udało się uciec wieć skoczyła w kierunku Mary jednocześnie zmieniając swój rozmiar. Udało jej się urosnać do sześciu metrów i złapać Mary zanim zdrerzyła się z ziemią co skończyłoby się jej śmiercią. Następnie  zaczeła uciekać cały czas trzymając ją w rękach. Biegła przed siebie cały czas patrząc na zbliżającą się giga-gigantkę. Po krótkiej chwili udało im się ukryć w bocznej alejce.

- Jesteś cała? - spytała Kate

- Chyba tak, Musimy uciekać i to szybko zanim Seiko dotrze do miasta! - wskazała na zbliżającą się kobietę

- Chwila ty ją znasz?

- Tak widziałam jej profil gdy szukałam inspiracji.

 Mary właćzyła aplikacje i zobaczyła jej profil. Zauważyła że obecnie prowadzi ona transmisje na żywo którą ogladąją tysiące osób. Uruchomiła ją. Był to zwykły widok od góry idącej kobiety skierowany tak aby ukazać jej stopy w butach na wysokim obcasie. W odali było widać miniaturowe miasto, jej miasto. Nagle wstrząsy były coraz mocniejsze. Niektóre kawałki budynków kruszyły się i odpadały a szyby w oknach zaczeły pękać. Kobiety ujrzały jak olbrzymka zatrzymuje sę i kuca żeby mieć lepiej przyjrzeć się budynkom. Potem całe miasto usłyszało głos tak głośny i potężny niczym głos bogini.

- JEJU JAKIE MALUTKIE MIASTO, CZEŚĆ! POSTANOWIŁAM ZE ODWIEDZE WAS PONIEWAŻ MIESZKA TU WIELU MOICH FANOW. A PONIEWAŻ WIEM ŻE WIELU Z NICH CHIAŁOBY ZOBACZYĆ MOJE STOPY Z BLISKA…

Olbrzymka wstała i zaczełazdejmować swoje buty, które następnie odrzuciła. Jeden z nic wylądował w rzece niszcząc most odcinający drogę ucieczki oraz dodatkowo powodując małą falę. Natomiast drugi wylądował na obrzerzach miażdżac kilka domów. Ogromna kobieta podniosła swoje stopę machając swoimi pomalownymi na różowo paznokciami. Mary spojrzała na transmisje live. W ekranie jej stopy wyglądały zwyczajnie natomiast z jej perspektywy było to niczym koniec świata. Spojrzała na komentarze na żywo. Lista przewijała się bardzo szybko ale mgła dostrzec kilka:

- Co za szęściarze.

- zadroszę im.

- chciałbym tam być

- rozdepcz mnie!

- Cudowne stopy

- Piękne paznokcie

- Zmiażdż mnie swojąboską stopą

- Mieszkam niedaleko możesz zmiażdżyć mój dom?

- WIDZĘ ŻE MAMY KILKU FETYSZSTÓW NA CZACIE. CHĘTNIE SPEŁNIE WASZE FANTAZJE. PAMIĘTAJCIE ŻEBY WPŁACAĆ PIENIĄDZE ABYM MOGŁA UROSNĄĆ JESZCZE BARDZIEJ.

-”urosnąć jeszcze bardziej”? Chyba nie myśłisz? - zapytała Kate

- musimy uciec z miasta!

Ogromna azjatka zaczeła przemieszczać się w kierunku miasta. Kazdy jej krok tworzył kolejne potężne wstrząsy. Dziewczyny zaczeły uciekać. Na ulicach pełno było samochodów, które ludzie porzucili z powodu korków. Między mimi biegli ludzie uciekając przed siebie. Mary była w szoku gdy zobaczyła grupę nagich meszczyzn klęczących na ulicach spuszczających się do ogromnych stóp w oddali. Nagle jej lewa ptopa znalazła się nad nimi. Wielu nie zdążyło dojść gdy ogromna ściana w broskwiniowym kolorze dotkneła ziemi zmieniając ich w małe czerwone plamik na jej dużym palcu. Olbrzymka szła dalej nieświadoma horroru pod jej stopami. Kobieta zatrzymała się przed jednym z budynków, tak że znalazł się on między jej palcami

- CZEŚĆ! JOE233 DZIĘKUJE ZA TWOJĄ HOJNĄ WPŁATĘ. Z CHĘCIĄ SPEŁNIE TWOJĄ FANTAZJE.

Na jej profilu można było zobaczyć video odpowiedź Joe na którym stoi nago przed oknem i robi sobie dobrze. Gdy doszedł kobieta ścisneła palce zmieniając budynek w kupkę gruzu, po czym kontynuowała podróż. Mary i Kate biegły dalej wśród samochodów gdy zobaczyły kobietę z rudymi włosami przygniecioną przez przewróconą latarnie.

- Musimy jej pomóc! - prosiła Mary

- Nie ma czasu. Ona zaraz tu będzie!

Ale Mary nie chciała słuchać wyskoczyła z uścisku Kate i pobiegła w stronne uwieżionej dziewczyny. Kat niechętnie dołączyła i z racjii na jej rozmiar udało im się podnieść latarnie.

- Choć z nami, Uciekniemy razem!

- Nie mogę! Muszę dostac się do samochodu!

- To nic nie da, drogi i tak są zablokowane!

- Wy nic nie rozumiecie. Jestem jedyną osobą która może to powstrzymać.

- Jak to? - zapytały obie jednocześnie

- Nazywam się Yu Wong jestem córką Felixa Wonga, założyciela SizerTechu

W tym czasie olbrzyka dotarła pod kolejny punkt podróży – stadion miejski

- WOW. TEN STADION MÓGŁBY ROBIĆ ZA NIEZŁY PIERŚCIONEK NA MOIM PALCU. ALE WIDZĘ ŻE WIĘKSZOSĆ CHCE ABYM GO ROZDEPTAŁA, SZKODA.

Seiko podniosła stopę z zamiaram zmiażdzenia budynku, lecz zdażyło się coś niespodziewanego. Nim jej stopa uderzyła w ziemie, jedna z kobiet znajdujących się tam zaczeła niekontrolowanie rosnąc.Okazało się że kobieta ta zaczeła przyjmowa wpłaty żeby powstrzymać gigantke. Urosła na tyle że udało jej się odpechnąć stopę olbrzymki która straciła równowagę i upadła miażdżąć kilka budynków swoim tyłkiem.

- AŁA. WIDZĘ ŻE KTOŚ CHCĘ SIĘ ZABAWIĆ. ALE MAMMUSIA MA DLA WAS NIESPODZIANKE!

W tym momencie zrobiła coś czego wszyscy się obawiali. Wćisneła guzik i zaczeła rosnąć jeszcze bardziej. Gdy skończyła była tak wielka że ledwo było widać jej twarz.

- NIESPODZIANKA!

Seiko chwyciła kobietę która ją przewróciła i podniosła na wysokość twarzy.

- CO BY TU Z TOBĄ ZROBIĆ… MOŻE ZMIAŻDZYĆ MIEDZY MOIM PIERSIAMI? ALBO ZJEŚĆ? WYGLĄDASZ NA SMAKOWITĄ – wyciągneła język i polizała mniejszą gigantkę

W tym momencie dostała dużą wpłątę z tekstem „rozdepcz ją”

- SERIO? WIEM ZE LUBICIE MOJE STOPY ALE MAM TEŻ INNE CZĘŚĆI CIAŁA! N DOBRA W KOŃCU TO DZIĘKI WAM TO WSZYSTKO.

Odłożyła kobietę na ziemie. Gdy tylko była wolna zaczeła uciekać, jednak nie niała szans w porównaniu z boską stopą. *BOOM* Uderzenie było tak wielkie że wszystkie szyby u okolicy kilku kilometrów rostrzaskały sięna kawałki. Większość ludzi w okolicy straciła słuch a ci najbliżej zostali rozpaćkani samą siłą uderzenia. Kobieta podniosła stopę pokazując krwawą breje która kiedyś była kobietą. W miejscu gdzie wylądowała jej stopa powstał ogromny krater.

Mary, Kate i Yu nie mogły uwierzyć w to co właśnie zobaczyły. Na szczęście udało im się dostać do samochodu Yu.

End Notes:

Czy Seiko może w ogóle zostać powstrzymana? dowiecie się w następnym (ostatnim już) rozdziale

Rozdział 4 - The end by gryter4

*W tym czasie kilka tysięcy kilometrów dalej*

Kobieta o czarnych włosach weszła do gabinetu. Przy biurku siedział starszy mężczyzna i oglądał telewizje. Na każdym kanale leciały wiadomości dotyczące ataku olbrzymki nagrane z perspektywy helikopterów

- Zdumiewające prawda? Taka siła, taka potęga.

- Sir, telefony dzwonią na okrągło. Musi pan coś z tym zrobić.

- Otóż nic nie muszę. Wszyscy doskonale wiemy, że nikt nie może mi zagrozić, bo to ja rozdaje tutaj karty. Oni wiedzą, że jeśli spróbują ze mną walczyć to przegrają, bo dzięki potędze mojej technologii jestem niepowstrzymany. Wyobraź sobie armia gigantycznych kobiet większych niż to, co dzisiaj zobaczyliśmy na moich rozkazach. Zmiażdżą każdego, kto mi się sprzeciwi. Tak, więc idź i powiedz im, że mają radzić sobie sami.

- dobrze

W tym momencie do pokoju wszedł inny mężczyzna

- Sir, pana córka dzwoniła

- Tak? Coś się stało

- Otóż zabrała pański samochód i wyjechała z domu. Obecnie znajduje się…

- No, Mów wreszcie!

- Tam – wskazał na ekran telewizora

- Wyłączyć aplikacje, przywrócić wszystkim normalny rozmiar NATYCHNIAST!

 

Mary, Kate i Yu obserwowały jak olbrzymka zbliża się w ich kierunku. Widziały jej pomarszczoną podeszwę nad głowami. W tym momencie stało się coś niespodziewanego - kobieta zaczęła maleć.

W kilka sekund miała zwyczajny rozmiar. Mary oraz Kate również zaczęły maleć

- Udało się!, Dziękuje wam! - Wykrzyknęła Yu

Kobiety wróciły do normalnych rozmiarów okazało się że Yu była wyższa od nich.

- I co teraz? - zapytała Mary.

- Cóż sprawie, że aplikacja SizerTech jak i cała technologia zmiany rozmiaru zostaną zniszczone, aby nikt ich nie użył w złym celu.

 

EPILOG

 

Wydarzenia ostatniego tygodnia sporo zmieniły w życiu wielu osób.

Yu Wong przejęła firmę ojca po tym jak trafił on do więzienia za spowodowanie masowego zagrożenia. Seiko również została skazana, co nie spodobało się jej fanom którzy zaczęli protestować przed budynkiem sądu. Jej buty wróciły do normalnego rozmiaru i zostały odnalezione przez jakiegoś człowieka, który wystawił je na aukcji za milionowe sumy. Yu po przejęciu firmy wykorzystała zarobione pieniądze do naprawiania szkód wyrządzonych przez Seiko. Krater w kształcie jej stopy wypełnił się wodą dzięki pobliskiej rzece tworząc sztuczne jezioro będące pomnikiem tamtego incydentu i ludzi, który zginęli tego dnia. Aplikacja SizerTech została wyłączona, a wszystkie kliniki zamknięte. Ludzie kontynuowali swoje życia, choć nadal pamiętali o tym, co się stało.

 

Następnego dnia po zajęciach Mary wyszła z budynku gotowa by wrócić do domu. Chwilę później zjawiła się Kate.

- Niezwykły dzień, co?

- No. Szkoda tylko tych wszystkich ludzi, którzy zginęli.

- Pamiętaj, że cały czas wisisz mi pizzę.

- Myślałam, że zapomniałaś!

- Smutne, że nikt się nie dowie, że to my dwie uratowaliśmy świat.

- Taka jest cena bycia bohaterem.

Kobiety wyruszyły w drogę. Po drodze minęły Julie i jej dziewczynę. Mary spojrzała na nią po raz pierwszy bez strachu.

- Fajnie, że Yu pozwoliła nam na skorzystanie z technologii zmiany rozmiaru zanim ją wyłączyła - powiedziała Kate

- No – odpowiedziała 3 metrowa Mary

 

Gdy Mary wróciła do domu położyła się w łóżku. Włączyła nagrania z tamtego dnia. Patrzyła na ogromną Seiko siejącą panikę w mieście.

- Ah, Gdybym to ja była na jej miejscu.

Włożyła rękę w majtki oddając się marzeniom o byciu giga gigantką, po czym zasnęła po raz pierwszy prawdziwie szczęśliwa.

End Notes:

Cóż, to koniec. Dziękuje za przeczytanie, mam nadzieję że się podobało. do zobaczenia w kolejnych historiach

This story archived at http://www.giantessworld.net/viewstory.php?sid=13689